Linia gazeta.pl względem rynku nieruchomości jest znana.
Jeśli ktoś nie kojarzy to bardzo skrótowo...
Ceny rosną:
Świetnie, koledzy od budowlanki/kredytów zarobią!
Świetnie, koledzy od budowlanki/kredytów zarobią!
A i przychodów z reklam będzie więcej.
Ceny stoją w miejscu lub spadają:
Oj oj oj!
Oj oj oj!
Mimo wszystko trzeba napisać, że rosną.
Albo że jest to niewielka korekta.
I już niedługo ceny znowu wystrzelą w niebo.
Polecam lekturę jednego z autorów - Marka Wielgo.
Człowieka-legendy wśród komentatorów na forum gazeta.pl.
Choć gwoli ścisłości: omawiany tekst nie jest jego autorstwa.
Powyższy artykuł to naganianie nagłówkiem.
No bo na Wyspach ceny rosną ekspresowo, tak?
W treści okazują się być niższe o 16,3% w stosunku rocznym.
I że w zasadzie to nie jest wzrost, tylko mniejszy spadek.
I nie wiadomo czy sięgnął najniższego poziomu.
Tak więc spadek mniejszy niż spodziewany to inaczej wzrost?
I czy to znaczy, że ceny rosną ekspresowo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz